Ostatnio szukałam silnie nawilżającego kremu na noc, aby jakkolwiek zregenerować w nocy skórę, która za dnia narażona jest na mróz, wiatr i inne zimowe nieprzyjemne warunki pogodowe :)
Jednocześnie - chciałam, żeby krem nie nadszarpnął szczególnie mojego portfela ;)
Poleciałam szybko do Rossmana po jeden, choć nie wiedziałam jeszcze który, krem z firmy Isana bądź właśnie Rival de Loop - znalazłam, do tego w promocji - około 8 zł :) Jakie wrażenia? Szkoda, że nie tak zachwycające...
Cena: ok 8-9 zł Pojemność: 50ml Dostępność: Wyłącznie drogerie Rossman
Opis producenta
Skład
Skład moim zdaniem dobry.
Bez parafiny a Benzyl alkohol znajduje się na samym
końcu składu.
Dość wysoko ekstrakty i wyciągi z roślin wymienionych w opisie :)
Opakowanie
Krem zamknięty w wygodnym, dość dużym ( 50ml ) szklanym słoiczku
z plastikową zakrętką.
Zakrętka się nie psuje i nie łamie.
Jest poręczny i wszędzie się zmieści :)
Konsystencja
Bardzo sympatyczna :)
Krem nie jest wodnisty ale też nie w formie masła.
Idealny.
Przyjemnie się aplikuje i nie wchłania się długo.
Nie pozostawia tłustej warstwy.
Zapach
Świerzy, dość intensywny.
Ja osobiście nie miałam do niego nic, ale uważam,
że niektórym osobom może przeszkadzać.
Wydajność
Krem jest bardzo wydajny - wręcz nie mogłam doczekać się aż się skończy i wciąż
się z nim męczę :D
Starcza na ok. 2 miesiące codziennego używania.
Działanie
Oczekiwałam od niego naprawdę wiele, chociaż wiem, że naprawdę nie jest drogi.
Mimo wszystko mam doświadczenie z serią Rival i jeszcze żadnej z niej kosmetyk,
nie zawiódł mnie tak bardzo, jak ten krem.
Chciałam intensywnego nawilżenia, niekoniecznie odżywienia.
Nie dostałam ani tego, ani tego.
Nawet zmywając twarz mleczkiem, nie używając wody,
po nałożeniu kremu skóra była bardziej ściągnięta i wysuszona niż przed jego użyciem.
Nie koi i nie łagodzi żadnych podrażnień czy zaczerwienień.
Wręcz miałam wrażenie, że po jego użycia, moja skóra na twarzy w bardziej
delikatnych miejscach jest podrażniona.
Delikatnie matowił skórę, choć nie jest mi to potrzebne na noc.
Na szczęście jego cena jest niewielka, więc moim zdaniem warto wypróbować.
Może akurat komuś się spodoba - jak wiadomo, każda skóra potrzebuje czegoś innego ;)
Podsumowanie
+ cena
+ opakowanie
+ konsystencja
+ dostępność
+ wydajność
+ delikatne zmatowienie - choć niepotrzebne w kremie na noc
+ skład
+ w razie w. - nadaje się pod makijaż
+/- zapach
- nie łagodzi, nie koi
- uczucie ściągnięcia, wysuszenie
- brak jakiegokolwiek nawilżenia
- brak odżywienia
- może podrażniać skórę ( chociaż moja nie jest wrażliwa, a jednak troszkę piekło )
Używałyście tego kremu?
Lub któregoś kosmetyku z tej serii? :-)
_________________________________________________
Przypominam o Candy 110! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz